hej. sprawa wygląda tak. mam 18 lat, ale mieszkam nadal z rodzicami, jestem jedynaczką. ide w tym roku na studia, ale do miasta blisko miejscowosci, w ktorej mieszkam, dlatego raczej nie bede szukac mieszkania w tym roku. 8 lat temu, czyli kiedy bylam jeszcze w podstawowce i marzyllam zeby miec psa, kupilismy z rodzicami owczarka niemieckiego. swietny pies, bardzo go kocham, ale bylam za mala i za glupia zeby sie nim zajmowac i teraz to moj tata jest postrzegany przez niego jako wlasciciel, na niego czeka, na jego widok sie cieszy. mam kota, ktorego przygarnelam zeszlej zimy, mimo ze moja mama nie lubi zwierzat. no, i mam dwa szczury, od paru miesiecy, mimo ze moja mama boi sie myszy. zgodzila sie po dlugich namowach. kotka mieszka w kotlowni (mam dom jednorodzinny), szczury sa w klatce w moim pokoju, a pies chodzi po domu. postanowilam, choc nadal mysle, ze wezme szczeniaka, suczke, ktora nie urosnie ponad kolano. mama szczeniaków jest do kolana mniej wiecej, tata jest yorkiem. mam pieniadze, zeby placic za jedzenie i checi, zeby sie nim zajmowac. juz dawno dojrzalam do tego, ze moimi zwierzetami zajmuje sie ja. moje pytanie brzmi, czy mam prawo wziac szczeniaka bez wiedzy rodzicow i wprowadzic ja do domu, powiedziec, ze to moj pies, i ze bedzie z nami mieszkac? jezeli zapytam, rodzice sie nie zgodza. ale naprawde mi zalezy, od zawsze, i jakiego zwierzaka bym nie wziela, to nigdy nie byl pies, a wiadomo, ze (chociaz moja kotka jest rowniez kochana, ale nie moze byc w domu) pies to przyjaciel na lata, wierny, kochany. zalezy mi. praktycznie mozna mnie juz uznac za dorosla, ale nie wiem co robic. dodam, ze moj pies akceptuje suczki, wiec wprowadzenie jej nie powinno byc problemem.