Nie istnieje możliwość życia w świecie, w którym nie ma drobnoustrojów. Co więcej, nie ma potrzeby popadania w obsesję na tym tle.
Dzięki zastosowaniu antybiotyków, szczepień, oczyszczania wody, kanalizacji i higieny, w minionym stuleciu zdecydowanie poprawiła się ochrona przez chorobami zakaźnymi, a co za tym idzie doszło do poprawy zdrowia i wydłużenia ludzkiego życia. Obecnie niektórzy naukowcy zastanawiają się, czy ten sukces może również zmniejszyć naszą odporność na infekcje i zwiększyć skłonność do alergii i astmy. Inni zdecydowanie się z tym nie zgadzają.
Gdyby ktoś przedstawił dowód na to, że rzeczywiście takie są skutki dla naszego układu odpornościowego, należałoby znaleźć sposób na uniknięcie tych problemów bez ryzyka utraty ochrony, którą udało się nam uzyskać.
Jeśli chodzi o zachowanie higieny w domu, podejście tu przedstawione stanowi swojego rodzaju optimum, gdyż zajmując się rzeczywistym ryzykiem infekcji, jednocześnie pozostawia wystarczająco dużo drobnoustrojów, aby została zachowana odporność domowników.
Mając świadomość, gdzie i kiedy jesteśmy narażeni na ryzyko związane z działalnością drobnoustrojów, a kiedy takie ryzyko nie występuje, możemy wykonać niezbędne czynności, a potem oddać się relaksowi.