dzisiaj poszłam do przyjaciółki na noc , były też tam moje 2 inne przyjaciółki . Mamy już 18 więc piłyśmy piwo, ja nie byłam w nastroju do '' melanżowania '' i siedziałam spokojnie na łóżku . One się dobrze bawiły , tańczyły i śpiewały , wygłupiały się itp. w końcu jedna podlazła do mnie i '' o co Ci ZNOWU chodzi ? '' ja mówię że o cin , a one do mnie z pretensją że cały czas mam focha , nic nie mówię co mi leży na sercu itp. często mam takie dni że po prostu jetsem cicha i spokojna . One mają za to pretensje , nie wiem co robić , powiedziałam im że idę do domu ( ok 30 min droki od niej ) ta jedna zaczęła płakac że zawsze tak jest , że nnasza przyjaźn się rozpada. Potem każda z nich zaczęła się do mnie przyczepiać że mówię na ich chłopaków że są głupkami chociaż ich nie znam. Jednego z nich lubię , drugiego znam , ale nie luvbię bo w dziecinstwie sprawił mi dużo przykrości , a trzeci pisłą do mnie w trakcie kręcenia z moją koleżanką i dlatego powiedziałam że jest idiotą , ale jej nie powiedziałam dlaczego tak uważam . Każda zaczęła płąkać , zaczęly wyciągać '' stare śmieci '' z przyszłości , ja się z nerwów , że żadna nie jest po mojej stronie też popłakałam i uciekłam i powiedziałam że mam ich dosyć i ich historyjem z chłopakami .. jestem w domu i jest mi smutno , nie chce ich przepraszać , ale one pewnie będą chciały pogadać .. co mam im powiedzieć ....
ps. nie miałam chłopaka i nie mam , czekam na odpowidzniego , po prostu jest mi przykro jak one tak nażekają a nie wiedzą jak ja się strasznie czuje że one mają wszystko i narzekają a nia nic i nie narzekam ;<:<