przyjechała do mnie ciotka ze Stanów i mi zaczęła opowiadać, jakie tam mają "wypaśne" kosmetyki, sprzęty komputerowe i co tylko.. a potem podsumowała swoją gadkę, że i tak kupuje wyłącznie francuskie kosmetyki z Prowansji..
rozumiecie coś z tego? bo ja nie.. to francuskie lepsze czy z Ameryki?