Na ziemi też bywa niebezpiecznie. W glebie i na jej powierzchni kłębi się cały mikrokosmos. Mieszkają tu miliony bakterii, rozmaite gatunki robaków, jadowite węże, żmije i inne paskudy. Najwięcej z nich upodobało sobie tropiki. Niektóre gatunki, taki jak na przykład bichos de pe, mogą przenikać do organizmu przez skórę. Te malutkie pasożyty żyją na piaszczystych plażach u wybrzeży północno-wschodniej Brazylii. Wżerają się w skórę pięt, palców lub wdzierają się pod paznokcie. W tych rejonach najlepiej unikać spacerów boso. Lekkie sandały z materiału odpornego na wodę to najlepsze rozwiązanie: nadają się na plażę, do morskich kąpieli (aby nie nadziać się na kłujące koralowce lub jeżowce) i pod prysznic.
W glebie żyją też bakterie tężca, które przedostają się do naszego wnętrza poprzez uszkodzoną skórę: rany, skaleczenia. Lepiej nie dopuścić do zakażenia i przyjąć szczepionkę chroniącą przed tężcem na dziesięć lat.
Warto też pamiętać, by za każdym razem przed założeniem butów, ubrania czy zawinięcia się w śpiwór, dokładnie je przejrzeć i wytrzepać, gdyż lubią w nich przesiadywać skorpiony i pająki. Zagrożeniem dla wędrowców są także jadowite gatunki węży oraz żmije, choć rzadko ukąszenia prowadzą do natychmiastowej śmierci. Przeważnie jest czas, by podać surowicę i zneutralizować jad. Niemniej jednak trzeba działać z głową i odpowiednio się ubierać: długie spodnie, grube skarpety i porządne buty są dobrym zabezpieczeniem.