Spośród mnóstwa rozmaitych wirusów, tych naprawdę wrednych i tych mniej szkodliwych, można wyróżnić kilka najważniejszych typów. Oto one:
Robaki - zagnieżdżają się w komputerze i rozmnażają się. Kopiują się i same wysyłają swoje kopie do innych systemów. Są sprytne. Nie potrzebują żadnego nośnika, żeby się rozprzestrzeniać.
Łańcuch szczęścia - paskudny program. Przykleja się do maili, a kiedy się go uruchomi natychmiast wysyła kopie do innych użytkowników.
Bomby czasowe - wirusy, które atakują konkretnego dnia, o konkretnej godzinie. Uruchamia je data, np. 01.01.2000, lub 24.12, lub np. jakiś dzień tygodnia.
Bomby logiczne - uaktywniają się, gdy zostaną spełnione odpowiednie warunki logiczne. Na przykład, gdy ktoś usunie z komputera dany plik.
Konie trojańskie - programy, które tak naprawdę są czymś innym i nikt się nie spodziewa zagrożenia. Wglądają nie groźnie, jak zwykłe programy, ale mają dużą siłę niszczycielską. Nieświadomy niczego użytkownik sam je sobie instaluje i korzysta z nich, a wirus sieje spustoszenie. Potrafi nawet sformatować twardy dysk.
Makrowirusy - przenoszą się poprzez aplikacje biurowe Worda i Exela. Szczególnie lubią pliki z rozszerzeniem doc, xls, trf. Gdy raz się zagnieżdżą, każdy zapisany na dysku dokument staje się automatycznie nosicielem wirusa.
Wirusy niewidzialne (stealth) - programy antywirusowe nie tylko nie widzą takiego podstępnego bakcyla, ale często nie potrafią też wykryć efektów jego działania.
Wirusy polimorficzne - potrafią tworzyć własne zmutowane wersje i są odporne na działanie programów antywirusowych.