Od pewnego czasu obserwuję u siebie zanik przyjemności w chwili orgazmu. Nie mam problemów ani z erekcją, ani z osiągnięciem orgazmu, ale nie sprawia mi on takiej przyjemności jak kiedyś (objawia się tylko wytryskiem, a kiedyś towarzyszyło temu silne uczucie przyjemności). Znacząco wydłużył się także czas "dochodzenia". Czy można coś z tym zrobić? Perspektywa braku radości z seksu bardzo mnie martwi.